Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16
|
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
Archiwum 16 stycznia 2004
Zauwazylem ze duza czesc mlodzierzy urozmaica swoj czas wolny o rozne dodatkowe zajecia szkolne lub pozaszkolne. Dlatego chcialem poznac wasza opinie na temat tego czy podoba wam sie taka forma spedzania czasu. Moi rodzice troszke eksperymentowali z moimi upodobaniami wiec nieco czasu minelo zanim znalazlem to co lubie. Gdy mialem 10 lat zapisali mnie na basem,no coz byloby dobre gdyby mi sie po roku to nie znudzilo. Potem pamietam cos ze jeszcze probowali zapisac mnie na taniec ale po pierwszych zajeciach stanowczo odmowilem :) Nastepnie przyszla kolej na angielski-to bylo to! A jak mialem 14 lat to rodzice zapisali mnie juz do "powazniejszej organizacji" jaka byl EMPIK. Chodze tam juz drugi rok i przyznam ze mamy idealna lektorke. Umie sobie radzic z mlodzierza.Zawsze smiejemy sie a jest z czego :D Raz nawet przyniosla album ze zdjeciami z wakacji. Nawet nie wstydzimy sie pytac o angielskie znaczenie wyrazow niecenzuralnych :D Z kolek szkolnych to tylko uczeszczalem w pierwszej klasie gimnazjum-oczywiscie na angielski. Uwazam ze takie spedzania czasu jest bardzo pozyteczne pod warunkiem ze robimy to co lubimy i nieprzymusowo.